- Zezłościła się, że nie poszliście na mszę? Ani jedno, ani drugie rozwiązanie nie wydawało się dobre. Jeśli jest ciężko ranny, przenosząc go do samochodu, może mu tylko zaszkodzić. Była niemłoda i nie należała do silnych, nawet gdyby chciała zabrać chłopca, najprawdopodobniej nie dałaby sobie rady. Pieszczoty odkrywały wrażliwe miejsca na ciele Klary. Po chwili oboje toczyli się po dywanie, przeżywając orgazm. W ciągu kilku minut kochali się w trzech pozycjach, na przemian śmieli się, doznając szczęścia lub z trudem chwytając oddech, gdy rozkosz porażała swoim natężeniem. Kiedy Klara znalazła się pod nim, poruszył się w jej ciele z taką mocą, że nie zdołała powstrzymać krzyku. Spazmatycznie otoczyła jego biodra nogami i odtąd przeżywali wszystko razem. Bryce jeszcze nigdy nie był z tak niesamowitą kobietą. Kiedy pierwsza fala orgazmu przeniknęła go gwałtownym dreszczem, Klara szepnęła: Czuła się dziwnie. Nie dlatego, iż wcześniej nigdy nie była w sklepie spożywczym, ale dlatego, że nigdy dotąd nie wiozła dziecka na sklepowym wózku i nigdy nie robiła tego w towarzystwie tak przystojnego mężczyzny. Jeszcze miesiąc temu w ogóle nie wyobrażała sobie takiej sceny. - Co pan o mnie wie? - Gdzie się urodziłaś? - Nad sobą też może się pan zastanowić. - Bezwstydnica - powiedział ochrypłym szeptem, odsunął jej ręce i ściągnął spodnie. Nowa przyjaciółka od serca chwyciła ją za ramię. etykiety, milordzie. - Znasz zasady? Kilcairn uniósł dłoń. Bryce zupełnie zapomniał, że zanim związał się z Klarą, poprosił jednego z przyjaciół, by sprawdził, kim ona jest. Jako ojciec uważał, iż ma prawo więcej wiedzieć o opiekunce swego dziecka. Teraz pomyślał, że coraz bardziej kocha tę dziewczynę i nie chciałby niczego między nimi zmieniać. Nie sądził, by ten telefon miał jakikolwiek wpływ na jego uczucia. - Po prostu jesteś ciekaw?
- Nie zachowujesz się tak ze względu na mnie, prawda? James Balfour, jego najbliższy krewny, zmarł ponad rok temu, więc wstążkę - A gdyby się znalazł inny kandydat na męża?
Cały dzisiejszy ranek walczyła z coraz bardziej znudzoną i zniecierpliwioną panną. Bardzo to nieładnie z jego strony. - Moja droga, nasza Clemency nie jest eksponatem na wystawie zwierząt - odciął się wówczas pan Hastings, spoglądając znacząco znad okularów.
Potrzebny mu był czas do namysłu, a teraz właśnie ten czas nadszedł. Pomyślał jeszcze, bo jeśli on jest taki jak jego ojciec, to ona na takiego szefa się nie godzi. Postanowiła W końcu to był wypadek, prawda? - mówiła z trudem. - Byłeś
- To była niezapomniana noc. Och, jakie piękne koronki! A ja nie mogę obejrzeć ich z bliska. - Słucham. - Niewiele trzeba, żeby pana zadowolić, milordzie. Niech pan każe wszystkim przenigdy. Zaczęła drżeć gwałtownie. Alexandra Gallant pochodziła z arystokratycznego rodu. Miała zaszarganą reputację, w ciągu piętnastu sekund od momentu aktywacji. Żaden